0

Krwawa Luna

reż. Ryszard Bugajski
Maria Mamona – Zaćma
fot. Materiały Prasowe

Julia Brystygier – bezwzględna, najprawdopodobniej brutalna i sadystyczna funkcjonariuszka komunistycznej służby bezpieczeństwa w okresie stalinizmu. Któż mógłby zrobić lepszy film o tej postaci niż twórca słynnego „Przesłuchania” – Ryszard Bugajski?

„Zaćma” opowiada o jej ostatnich latach życia, już po zakończeniu służby w wyniku przełomu 1956 roku, gdy była funkcjonariuszka ma dużo czasu na przemyślenia. Zajadła przeciwniczka religii i Kościoła Katolickiego trafia do ośrodka dla niewidomych prowadzonego przez osoby duchowne. Tam próbuje dostąpić zaszczytu rozmowy z najwyższym hierarchią kościelnym.

Film Bugajskiego to przede wszystkim dialogi, wymiana argumentów, poglądów, wątpliwości. Żadna z postaci nie jest tutaj jednoznaczna. Nawet stalinowska oprawczyni może mieć swoje racje, a spowiadający się raz w tygodniu dozorca kościelny być donosicielską szują. Reżyser celowo polaryzuje rozmówców: ofiara chce poznać motywacje kata, prześladowca szuka pomocy u prześladowanego, ateistyczny filozof próbuje konfrontować poglądy z teologiem. Tym mocniej wybrzmiewają wypowiadane z ekranu zdania. Wiele z nich można konfrontować z własnymi przekonaniami i poglądami. To film, który tkwi w głowie każdego próbującego odnaleźć sens życia, rozważającego rolę religii oraz ideologicznych zagrożeń. Okres komunistyczny w najgorszym wydaniu stalinizmu jest tutaj tylko pretekstem do ukazania prawdy, że każdy na pewnym etapie próbuje zrewidować słuszność swoich poglądów i życiowych decyzji. „Zaćma” obrazuje tutaj nie tylko chorobę oczu, ale także okres w życiu gdy ideologia może oślepić człowieczeństwo. I wcale ten stan nie odszedł wraz z końcem stalinizmu, czy z upadkiem komunizmu, o czym przekonać się można po każdym nowym zamachu terrorystycznym.

reż. Ryszard Bugajski
Maria Mamona, Marek Kalita – Zaćma
fot. Materiały Prasowe

„Zaćma” rozgrywa się głównie w dialogach, ale także w głowie głównej bohaterki, którą wprost magnetycznie odgrywa Maria Mamona. Widz do końca nie wie, czy wydarzenia na ekranie są realne, czy też powstały jedynie w głowie pogrążonej w bezsenności i depresji komunistki. Jeżeli ktoś oceni, że Bugajski przesadził w niektórych wizjach to niech spróbuje wczuć się w psychikę stalinowskiej oprawczyni, której cały świat ideologiczny legł w gruzach po odwilży z 1956 roku.

reż. Ryszard Bugajski
Maria Mamona – Zaćma
fot. Materiały Prasowe

Nie sposób dostrzec celowych nawiązań, a nawet przewrotnego potraktowanie widza z 2016 roku, Bugajskiego do jednak jego dzieła życia jakim był film „Przesłuchanie” z 1982 roku. Tam główną bohaterką była katowana, tutaj jest nią oprawczyni. Krystyna Janda grała zwykłą, niezaangażowaną dziewczyną, której siła wychodzi dopiero w zderzeniu z aparatem przemocy. Maria Mamona gra twardą komunistkę, której siła ginie w obliczu stosowanych przez nią opresji tak, że musi szukać ratunku w znienawidzonej przez lata instytucji kościelnej. Janusz Gajos w „Przesłuchaniu” był ubekiem, w „Zaćmie” koncertowo gra rolę pokrzywdzonego w przesłuchaniu oddanego wierze księdza.

reż. Ryszard Bugajski
Janusz Gajos – Zaćma
fot. Materiały Prasowe

Z dużą dozą rezerwy trzeba więc traktować opinie, że „Zaćma” to nie jest film klasy „Przesłuchania”. Otóż jest – tylko że na miarę roku dwa tysiące szesnastego.

reż. Ryszard Bugajski
Bartosz Porczyk, Piotr Tołoczko i Maria Mamona – Zaćma
fot. Materiały Prasowe

Lista pochwał dla filmu „Zaćma” jest dłuższa niż tylko dla reżysera, Mamony i Gajosa. Aktorsko wyróżniają się może w bardziej epizodycznych, ale również znakomitych rolach: Marek Kalita, Sławomir Orzechowski i Bartosz Porczyk.

reż. Ryszard Bugajski
Bartosz Porczyk – Zaćma
fot. Materiały Prasowe

„Zaćma” to również znakomite odzwierciedlenie klimatu lat 60-tych ubiegłego wieku, w czym wielka zasługa scenografii (Andrzej Haliński), kostiumów (Krzysztof Łoszewski) i dekoracji wnętrz (Teresa Gruber). Film trzyma w napięciu mimo głównie teatralnego (dialogi w zamkniętych pomieszczeniach) charakteru umiejętny montaż (Milenia Fiedler), stonowane zdjęcia (Arkadiusz Tomiak) i nastrojowa muzyka (Shane Harvey).

reż. Ryszard Bugajski
Krzysztof Ogłoza, Kazimierz Mazur i Maria Mamona – Zaćma
fot. Materiały Prasowe

Może nie jest to kino na wizytę pomiędzy zakupami w „Black Friday”, a piątkową imprezą. Ale na spokojny, refleksyjny wieczór jest to propozycja obowiązkowa.

Ocena 8/10

Zwiastun:

Zaćma – zwiastun

25 listopada 2016 23:26
[fbcomments]