0

Leniwi dostawcy

Dostawca Galerii Wypieków - Puławska 7/9
Dostawca Galerii Wypieków – Puławska 7/9
fot. MPawlik

Dostawcy są tak leniwi, że interpretują na swoją korzyść prawo o ruchu drogowym i niszczą własność mieszkańców.

Pierwszym przykładem na powyższą tezę są dostawcy pieczywa do sklepu sieci „Galeria wypieków” rodziny Lubaszka, przy ulicy Puławskiej 7/9.

Kierowcy-dostawcy podjeżdżają swymi ciężarówkami pod same drzwi sklepu wjeżdżając tam po przejściu dla pieszych i chodniku.
Pod sklepem zatrzymują swe ciężarówki i wózeczkiem dowożą skrzynki z chlebem do środka sklepu.

Dostawca Galerii Wypieków - wjeżdża pod sklep przy ul. Puławska 7/9
Dostawca Galerii Wypieków – wjeżdża pod sklep przy ul. Puławska 7/9
fot. MPawlik

Dojazd w pobliże sklepu jest zapewniony z dwóch stron. Od ulicy Skolimowskiej (dostawa wózeczkiem na odległość 20 m) i oczywiście bezpośrednio z ul. Puławskiej (ok. 8 m).

Dostawca Galerii Wypieków - wjechał pod sklep przy ul. Puławskiej 7/9
Dostawca Galerii Wypieków – wjechał pod sklep przy ul. Puławskiej 7/9
fot. MPawlik

Co mówi Kodeks Drogowy o wjeżdżaniu i zatrzymywaniu się pojazdów na chodnikach?
Kierowcy to wiedzą, a leniwi dostawcy?
Dla leniwych dostawców i innych gamoni:

Zasady zatrzymania i postoju pojazdów na chodnikach reguluje art. 47 prawa o ruchu drogowym z 20.06.1997 (Dz. U. 58 z 2003r. poz. 515 – tekst jednolity).

Art. 47.

  1. Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nie przekraczającej 2,5 t, pod warunkiem, że:

    1. na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju,

    2. szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m,

    3. pojazd umieszczony przednią osią na chodniku nie tamuje ruchu pojazdów na jezdni.

  2. Dopuszcza się, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 pkt 2, zatrzymanie lub postój na chodniku przy krawędzi jezdni całego samochodu osobowego, motocykla, motoroweru lub roweru. Inny pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej nie przekraczającej 2,5 t może być w całości umieszczony na chodniku tylko w miejscu wyznaczonym odpowiednimi znakami drogowymi.

Krótko mówiąc ta ciężarówka nie ma prawa być na chodniku pod sklepem.
Mandat wg taryfikatora za naruszenie warunków dopuszczalności zatrzymania lub postoju pojazdu na chodniku: 100 zł (i 1 punkt karny)

A co ustawodawca zapisał w przepisach o jeździe po chodniku i przejściu dla pieszych?
O tym mówi art. 26 Kodeksu Drogowego

Art. 26.

pkt 3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
Ust. 3 jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.

Według taryfikatora mandatów, za jazdę wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych pojazdem silnikowym należy się 250 zł.
Czyli w tym przypadku za jazdę po chodniku 250 zł. i za jazdę wzdłuż przejścia dla pieszych też 250 zł. (za te wykroczenia nie przysługują punkty karne).

Dzielnicowy niezłą normę by wyrobił, gdyż dostawcy podjeżdżają tam kilka razy dziennie.

Dostawca Galerii Wypieków  przy ul. Puławskiej 7/9
Dostawca Galerii Wypieków – przy ul. Puławskiej 7/9
fot. MPawlik

Aspekt społeczny.

Na uwagi zwracane leniwym dostawcom reagują oni zazwyczaj olbrzymim zdziwieniem i nerwowością. Często słyszy się: „ja jestem dostawcą i mi wolno”. Próba poinformowania o nieprawidłowościach kierownictwa sklepu, daje w odpowiedzi uwagi o nieżyczliwości informującego.

I tu dochodzimy do tego, po co ustawodawca wymyślił przepisy o zakazie jazdy po chodniku i parkowaniu na nim szczególnie ciężkich pojazdów, bo nie każdy to pojmuje.
Pomijając lenistwo i arogancję dostawców oraz święte oburzenie życzliwych pań ekspedientek na nieżyczliwych mieszkańców, należy zastanowić się, kto płaci za te chodniki.

Nie wracajmy do czasów, gdy za budowę i naprawy chodników płacili mityczni „oni”. Dziś płacimy „my”, mieszkańcy, warszawiacy.
Nie dotyczy to oczywiście tych wszystkich, którzy nie płacą podatków w Warszawie, a tylko z tej Warszawy żyją.
Być może tak jest w przypadku leniwego dostawcy, pani ekspedientki czy wręcz właściciela „Galerii wypieków” (choć w tym ostatnim to nie wygląda)? 
Ale nie w przypadku nas, warszawiaków.
To my płacimy za naprawę chodników, które rozjeżdża nam „Galeria wypieków”, czy za ich sprzątanie, gdy z silników tych ciężarówek uciekają płyny.
A jednocześnie to okoliczni mieszkańcy utrzymują przy życiu sklep „Galerii wypieków”, leniwego dostawcę, panie ekspedientki i właścicieli tejże piekarni, czyli państwa Ewę i Piotra Lubaszka.
I przykrym jest, że na tak dobrą markę, o długiej warszawskiej tradycji piekarniczej i świetnych wyrobach, mogą rzucić cień jacyś leniwi dostawcy.

Właściwie na tym można by było zakończyć, ale problem leży jeszcze gdzie indziej.
Ci leniwi dostawcy, których tu przykładem są pracownicy „Galerii wypieków”, wjeżdżają na chodniki, parkują na przystankach tramwajowych, na przejściach dla pieszych, rogach skrzyżowań – dlaczego?
Bo nikt tym się nie interesuje.
Policjantów na ulicach nie widać, a jak przejeżdżają obok to spieszą się do poważniejszych zadań. Nawet jak trafi się patrol pieszy (nawet policji drogowej) to nie zauważa takich „przypadków”.
O straży miejskiej nawet nie ma co wspominać, bo jeżdżą tylko do wezwań zlecanych przez centralę i nie interesują się codziennym życiem warszawskich ulic.

Dlaczego więc, na co dzień, spotykamy się z tak powszechnym lekceważeniem prawa i mieszkańców?
Bo lekceważący są bezkarni i nie boją się lekceważyć.
A ci co zwracają im uwagę, to zwykle idioci, głupcy, awanturnicy lub co najwyżej nieżyczliwi, jak nazywa się ich w firmie „Galeria wypieków”.

1024 Galeria Wypieków 2

Od redakcji

Ażeby „Galerii wypieków” nie pozostawiać w osamotnieniu z opisanym powyżej problemem, będziemy do tej tematyki wracać i pokazywać innych leniwych dostawców, antybohaterów miasta i kodeksu drogowego.

18 lipca 2015 15:00
[fbcomments]