0

Przestrzegam przed hazardem!

Jednoręcy bandyci - automaty do gry
Jednoręcy bandyci – automaty do gry
fot. Tomasz Sienicki (Wikimedia)

Do redakcji przyszedł list. Smutny, ale z nadzieją, że przestrzeże nieświadomych zagrożeń.

Szanowni Państwo.

Chciałbym za pośrednictwem tego artykułu przedstawić Wam moją historię aby przestrzec Was przez złem jakim jest hazard.

Moja historia z hazardem zaczęła się parę lat temu.
Maszyny z kolorowymi wyświetlaczami okazały się moją zgubą. Chęć wygrania dużych pieniędzy sprawiła że grałem bez opamiętania. Zaciągnąłem kredyt na ten cel w małej kwocie i oczywiście wszystko przegrałem. Potem następna pożyczka, aż w końcu kredyt konsolidacyjny z dodatkową sumą na granie, gdyż wierzyłem że się odegram.

Tutaj zaczęły się moje problemy finansowe.
Niespłacanie rat zmusiło mnie do podjęcia kredytów w instytucjach pozabankowych. Część pożyczek, tak zwanych chwilówek, udało mi się spłacić dzięki mojej Mamie, która dowiedziała się o moich kłopotach i postanowiła mi pomóc jak mogła, pod warunkiem, że będę się leczył u specjalisty.

Dziś, wyleczony z chęci bezsensownego przepuszczania pieniędzy na maszyny, zostałem z wieloma kredytami, windykacją i rosnącą depresją spowodowaną długami oraz przebytą niedawną operacją związaną ze stresem jakim przechodziłem i z jakim nadal żyję.

Moje życie i marzenia o założeniu rodziny coraz bardziej tracą sens. Popadam w depresję. Szukam bezskutecznie pracy za granicą dla mnie i mojej narzeczonej aby spłacić swoje długi, niestety nieskutecznie. Boję się, że poprzez moje długi stracę także swoją ukochaną, którą kocham z całego swojego serca. A wtedy moje życie całkiem legnie w gruzach.

Zanim zaczniecie grać w jakiekolwiek gry związane z hazardem zastanówcie się dwa, a nawet dziesięć razy i wspomnijcie mój przykład jak hazard niszczy życie człowieka a także jego marzenia.

Pewnie wielu z Was stwierdzi, że sam sobie jestem winny i przyznam Wam rację. Dlatego piszę te kilka zdań abyście nie musieli doświadczyć tego cierpienia, bo pomocy nie będzie znikąd. Wiem o czym mówię bo uderzałem już do wielu instytucji ale nikt nie chciał bądź nie potrafił mi pomóc.

Dzisiaj na długi przeznaczam całą wypłatę i to nie wystarcza. Stres z tym związany jest straszny i nie śpię po nocach. Ciągłe telefony i wizyty windykatorów niszczą mnie psychicznie.

Proszę!

Nie dajcie się wciągnąć i nie ulegajcie pokusie hazardu.

23 listopada 2015 23:45
[fbcomments]