0

Pętla

Pętla – reżyseria Patryk Vega
fot. Mat. prasowe

Patryk Vega nic nie robi sobie z krytyki, utrzymując swój, momentami irytujący – styl. Gorzej, że traci sympatię widzów.

Ambitny policjant trafia do Rzeszowa, gdzie z pomocą ukraińskich bliźniaków ze światka przestępczego wchodzi w biznes sutenerski. W tle konkurencja znanego boksera i powiązania z ukraińskimi służbami specjalnymi. Kariera zawodowa nie pozostaje bez konsekwencji w życiu małżeńskim policjanta.

Pierwsza część filmu to najbardziej irytujący styl Vegi: szarpane, urywane sceny, przesączone wulgarnością i drastycznością. Dość powiedzieć, że film opowiada historię bohatera od samych urodzin przeskakując kolejne epizody jego życia i początki kariery jako zwykłego policjanta. Sytuacja zmienia się po rozpoczęciu kariery w Rzeszowie, gdy film opiera się o autentyczne wydarzenia z Afery Podkarpackiej. W tej fazie razi skrajne przerysowanie, brak logiki i niepotrzebne wątki poboczne. I gdy już można stracić nadzieję grzebiąc ten film, może nawet uznając go za najgorszy w karierze Vegi, ten znajduje skuteczny przepis na narrację pogłębiając rys psychologiczny głównego bohatera i sprawnie rozgrywając motyw kobiecej zemsty. Gubi się ponownie w finale serwując mało zrozumiałą puentę biblijną. Jako autorów scenariusza wymienione są trzy osoby i ten film tak właśnie wygląda – jakby był sklecony z kilku pomysłów.

Irytujące staje się przywiązanie Vegi do Antoniego Królikowskiego. Ten stara się odejść od poprzednich ról, ale jako kibic był dużo bardziej przekonujący. A to wokół niego kręci się ten lepszy scenariuszowo fragment. Dużo lepiej wypadają prawie wszystkie role kobiece i paradoksalnie, bo u Vegi to zazwyczaj był najsłabszy punkt, to one wypadają najciekawiej. Szczególnie postać pani prokurator, ze swoimi motywacjami, wygląda na postać z krwi i kości, bez zbędnych przerysowań.

Pętlę” ze względu na tematykę okraszają piękne kobiety. Co bardziej zaskakujące bardzo przyzwoicie skonstruowane choreograficznie są sceny taneczne. Może to lepszy prognostyk dla reżyserskiej przyszłości Vegi.

Wprowadzany na siłę do kin, po okresie produkcji w czasach pandemii, w trudnym dla widzów momencie, staje się niewypałem. Czasy gdy filmy Vegi gromadziły tłumy, a puste miejsca można było w dniu piątkowej premiery policzyć na palcach jednej ręki, minęły. Wydaje się, że Vega wyszedł z mody jako coś co się już przejadło, a jego styl stał się irytujący nie tylko dla krytyków, czy znawców bardziej ambitnego kina, ale także dla wymagających jedynie rozrywki widzów. Nawet mając jak najgorsze zdanie o twórczości Vegi w okresie dużych problemów frekfencyjnych brak sukcesu tej produkcji to kolejny cios dla branży kinowej, w tym jakże dla nich pechowym roku. 

Zwiastun:

  • reżyseria: Patryk Vega
  • scenariusz: Olaf Olszewski, Patryk Vega, Grzegorz Barłog
  • zdjęcia: Norbert Modrzejewski
  • montaż: Tomasz Widarski
  • muzyka: Łukasz Targosz
  • występują: Antoni Królikowski, Piotr Stramowski, Katarzyna Warnke, Arkadiusz Nader, Dagmara Kaźmierska, Marcin Zacharzewski, Maciej Zacharzewski, Aleksandra Nowicka
11 września 2020 12:35
[fbcomments]