0

Premiera galowa „Cierń Boga”

Premiera galowa "Cierń Boga"
fot. Andrzej

W warszawskim kinie Wisła odbyła się premiera galowa filmu Cierń Boga. Uroczystość poprowadzili Agata Konarska i Michał Kondrat. Kondrat przedstawił kolejne plany dystrybutora, wprowadzającego na polski rynek kinowy filmy o tematyce religijnej.

Na gali obecni byli: Cezary Pazura, Małgorzata Buczkowska, Dariusz Kowalski, Ksawery Szlenkier, Jan Dziedziczak, Tadeusz Chudecki i Dominika Figurska.

Film „Cierń Boga” w reżyserii Óscara Parra de Carrizosa wchodzi do regularnej dystrybucji od piątku 19 lutego.

Jest to opowieść o trzech latach nauczania Jezusa Chrystusa. Pierwsza część filmu to przede wszystkim nauczanie Chrystusa oparte na przypowieściach, porównaniach, rozmowie ze słuchaczami. Interesujący jest wybór konkretnych nauk, jednoznacznie wskazujący rewolucyjność głoszonych tez. Także współcześnie niektóre sugestie Jezusa wydają się szokujące i trudne do zrozumienia. Jednocześnie Chrystus ukazany jest jako normalny człowiek, również mający chwile zwątpienia, ale także nie pozbawiony poczucia humoru.

Osią fabularną fabuły filmu są postacie apostołów. To także na nich skoncentrowana jest uwaga widza. Poznajemy ich jako ludzi pełnych wątpliwości i obaw. Niektórzy, jak Mateusz, byli znienawidzeni jako poborcy podatków, i ich akceptacja jest możliwa tylko dzięki Chrystusowi. Z czasem ich podziw dla nauczyciela rośnie, ale nie zmniejsza to ich typowo ludzkich przywar i skłonności. Kulminacją tego wątku jest tutaj blady strach, jaki na nich padł po aresztowaniu i ukrzyżowaniu Chrystusa. Jak widać nawet znając osobiście Zbawiciela nie tak łatwo było uwierzyć w jego słowa (słynna postawa Tomasza). Część apostołów miała także inne wyobrażenie priorytetów, którym dla nich było uwolnienie się z niewoli, spod jarzma obcej władzy. Wyraźnie w filmie zaakcentowana jest postać Judasza, którego wątpliwości wobec Chrystusa ukazywane, i wspominane są, od początku.

Jest jeszcze jeden element w tym filmie nowatorski. To poczucie humoru Jezusa Chrystusa. Już w pierwszej scenie poznajemy go jako osobę zalecającą lekko zaokrąglonemu Andrzejowi przebieżkę dla zdrowia. Potem kilkakrotnie w przypowieściach Chrystus w sposób żartobliwy traktuje swoich uczniów. Współcześnie, w czasach bardzo poważnego podejścia do religii, ten niuans jest powiewem świeżości dla oceny wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat.

Końcówka filmu zrywa z konwencją nauczania i przypowieści, ukazując szczegółowo wydarzenia ostatnich dni życia Chrystusa. Bardzo wiernie oddana jest scena Ostatniej Wieczerzy wykreowanej w filmie jako ustanowienie nowego Kościoła i przekazanie władzy nad nauczaniem apostołom.

Następnie mamy przedstawione wydarzenia z Ogrodu Oliwnego i zdradę Judasza. Kolejnym wątkiem jest obraz cierpienia i ukrzyżowania Chrystusa – nie jest tak drastycznie jak w „Pasji” Mela Gibsona, ale skromnymi środkami również próbowano pokazać ogrom cierpienia.

Symptomatyczne jest również pokazanie sceny rozmowy na krzyżu ze słusznie ukaranymi i obietnicy wejścia do raju tego który wyraził przed śmiercią skruchę. To klamra dla widocznego w filmie przesłania, że religia ustanowiona przez Chrystusa oparta jest przede wszystkim na miłosierdziu i wybaczaniu grzechów.

Po ukrzyżowaniu, ostatnie sceny filmu ponownie skupiają się na apostołach, których wątpliwości wówczas są największe. Siedząc zamknięci boją się nawet wyjść obawiając o swoje bezpieczeństwo. Pozbawieni Nauczyciela nie są w stanie podjąć żadnej decyzji i dojść do porozumienia.

Jest w tym filmie jeszcze jedna postać, która zwraca uwagę, a ukazana jest odmiennie od powszechnego wyobrażenia. To matka Jezusa. Poznajemy ją jako osobę rozczarowaną odejściem Jezusa do apostołów, a na końcu pogrążoną w rozpaczy obserwując męczeńską śmierć syna. Maryja jest starszą kobietą o zmęczonej twarzy, bo taką w rzeczywistości zapewne była (w końcu musiała mieć grubo ponad 50 lat).

Końcowa sekwencja filmu – obraz męki i ukrzyżowania, pokazany jest w sposób bardzo realistyczny, może nie tak drastycznie jak w słynnej „Pasji” Mela Gibsona, ale również uwypuklony jest rozmiar cierpienia ukrzyżowanego.

„Cierń Boga” jest filmem typowo religijnym i tylko jako taki należy go oceniać. Zapewne podchodząc do oceny aspektów typowo filmowych (aktorzy, realizacja, zdjęcia) można mieć wiele uwag. Jest to raczej film telewizyjny, albo do prezentacji w parafiach, czy też na lekcjach religii.

Siłą filmu jest bowiem wierne oddanie przesłania, jakie Jezus próbował (udanie patrząc na siłę Kościoła jaki zbudował) obwieścić światu. Przesłania, które – można mieć takie wrażenie – trochę zostało zapomniane, zarówno przez wiernych, jak i przez współczesny Kościół Katolicki.

Ocena: 6/10.

Film Cierń Boga będzie prezentowany w warszawskich kinach studyjnych, a także na specjalne zamówienia w większych sieciach. Dystrybutor (Kondrat-Media) zapowiada również możliwość wyświetlania w mniejszych miejscowościach.

18 lutego 2016 23:19
[fbcomments]