Występ chóru LGBT na Placu Zbawiciela

Zapowiedzi się sprawdziły i chór Voces Gaudiae wystąpił sobotę na Pl. Zbawiciela a także pod pomnikami Kopernika oraz Króla Zygmunta.

Obstawa

Strażnicy miejscy pilnujący tęczy, którym po ostatniej próbie podpalenia tęczy zabrano radiowóz bo po prostu w nim spali, nic nie wiedzieli o tym występie.

Ale prawdziwe służby bezpieczeństwa miasta jak zwykle zdały egzamin i Komenda Stołeczna Policji przysłała dwa plutony czarnych policjantów celem zabezpieczenia występu. Czuwali trzymając się dyskretnej odległości. W pobliżu chóru i widzów stało tyko kilku policjantów z dowództwa i sekcji nagrywania i filmowania.

Jednak wszystko odbyło się bez żadnych incydentów.

O chórze

Chór Voces Gaudiae, którego założycielem jest Misza Czerniak, to pierwszy taki chór w Polsce, który tworzą osoby ze społeczności LGBT.

Wystąpił on wczoraj po raz pierwszy czyli był to jego światowy debiut. Naliczyliśmy około 27 osób.

Misza Czerniak to zawodowy muzyk. Zdobył licencjat jako dyrygent chóralny w Moskwie, a aktualnie studiuje na Akademii Muzycznej w Poznaniu. Drugi dyrygent, Damian Kacner, także jest zawodowym muzykiem. Członkowie chóru już nie koniecznie muszą być zawodowcami. Trzeba tylko lubić śpiewać i trochę umieć. W reszcie muzycy pomogą tak w nauce śpiewu (mają w ekipie emisjonistę) jak i w czytaniu nut.

Co zaśpiewali?

No cóż nie zaśpiewali ani żadnej polskiej ani tym bardziej żadnej warszawskiej piosenki. A szkoda, mógłby to być miły gest w kierunku mieszkańców, nie zawsze miło nastawionych do środowisk, które próbują zawłaszczyć Plac Zbawiciela.

Zaśpiewali po angielsku trzy utwory:

• „We shall overcome”,
  uważany za hymn osób LGBT.
• „If I can dream”,
  interpretację piosenki Elvisa Presleya
• „In these delightful pleasant groves”,
  pieśń barokową.

Okazja

Dlaczego wystąpili akurat wczoraj?
Otóż ktoś ogłosił ten dzień Międzynarodowym Dniem Wychodzenia z Ukrycia, przez samych zainteresowanych nazywany Dniem Wychodzenia z Szafy.