Straż Miejska podsumowuje swoje działania na rzecz zwierząt w 2017 r. Rekordów końca nie widać.
Jak informuje urząd miasta, 2017 to kolejny rok, kiedy padł rekord zarówno pod względem liczby zgłoszeń, jak i liczby zwierząt, którym pomogli strażnicy miejscy. Funkcjonariusze ratowali nie tylko porzucone, bezdomne czy ranne psy i koty, ale coraz częściej interweniowali, kiedy na pomoc czekały zwierzęta dziko żyjące.
Co 13 minut prośba o pomoc zwierzęciu
38 680 zgłoszeń dotyczących zwierząt wpłynęło w 2017 r. do straży miejskiej – to o 6 % więcej niż rok wcześniej i aż o 31 % więcej niż pięć lat temu. Najczęściej o udzielenie pomocy zwierzętom zwracali się do strażników miejskich mieszkańcy Mokotowa (4024), Wawra (3515) i Białołęki (3501). Najmniej zgłoszeń wpłynęło z Rembertowa (698). Wzrost liczby zgłoszeń w porównaniu do 2016 r. straż miejska odnotowała w 13 dzielnicach, najwyższy w Wawrze – aż o 23%.
Około 11 000 zwierząt
pod opieką strażników miejskich
W 2017 r. strażnicy miejscy odłowili aż 10 904 zwierzęta, które trafiły do specjalistycznych placówek, właścicieli lub do naturalnego środowiska. Najwięcej zwierząt odłowiono w okresie wiosenno-letnim – w maju (1303) i czerwcu (1369), natomiast najmniej w lutym. Ponad połowa odłowionych zwierząt to ssaki (5934), w tym najczęściej psy (2843) i koty (1726).
Piotr Mostowski, zastępca naczelnika z Oddziału Ochrony Środowiska Straży Miejskiej m. st. Warszawy:
Obok interwencji, kiedy zgubione zwierzę w dobrym stanie wraca do swojego domu czy jest przewożone do specjalistycznych placówek, zdarzają się również drastyczne przypadki skrajnej nieodpowiedzialności właścicieli. Mówimy tu o takich sytuacjach, jak uwięzione w rozgrzanym samochodzie wycieńczone psy i koty, przywiązany do drzewa na 1,5-metrowym łańcuchu zaniedbany kundelek czy pozostawione na opuszczonej posesji bez jedzenia i picia zwierzęta.
Funkcjonariusze odłowili również 4 833 ptaki, co stanowi 44% ogółu wszystkich odłowionych zwierząt. Podobna tendencja utrzymywała się również w 2016 r. Funkcjonariusze pomogli m. in. 911 kaczkom, 211 jerzykom,162 kawkom, 87 mewom, 49 dzięciołom, 27 papugom, 7 jastrzębiom, 3 sokołom. Pomimo licznych apeli, aby w okresie lęgowym nie zabierać młodych ptaków, wpłynęły setki zgłoszeń.
Coraz częściej strażnicy pomagali zwierzętom dziko żyjącym, które m.in. w poszukiwaniu łatwo dostępnego pokarmu wchodziły na tereny zurbanizowane. W 2017 roku straż miejska odnotowała 4 794 zdarzenia dotyczące zwierząt dziko żyjących – to aż o 25% więcej niż rok wcześniej. Najwięcej zdarzeń dotyczyło dzików – 3319 (69%), znacznie mniej saren – 277 (6%), lisów – 196 (4%), łosi – 152 (3%). W pozostałych 850 (18%) przypadkach funkcjonariusze pomagali drobnej zwierzynie leśnej (np. zające, kuny, borsuki).
127 razy strażnicy miejscy pomagali również gadom, płazom, pajęczakom. Były to przede wszystkim żółwie – 47 i zaskrońce – 40, ale były też przypadki odłowienia agam brodatych – 7, boa – 2, węży smugowych – 2, pytona tygrysiego – 1, skorpionów – 2, czy ptasznika kędzierzawego – 1. Ze względu na coraz częstsze interwencje dotyczące zwierząt egzotycznych, strażnicy z Ekopatrolu szkolili się pod okiem specjalistów z warszawskiego zoo, ucząc się jak bezpiecznie je odłowić.
Zoo, schronisko, środowisko naturalne
Straż miejska od lat ściśle współpracuje ze stołecznym ogrodem zoologicznym w zakresie pomocy zwierzętom. To tu trafiło najwięcej – 3552 (33%) odłowionych w 2017 r. zwierząt. Z do schroniska „Na Paluchu” przewieziono 3166 zwierząt (29%) – psów i kotów. 840 (8%) zwierzęta, m.in. dzięki wszczepionym czipom, trafiło bezpośrednio do swoich właścicieli. Do środowiska naturalnego wróciło 1686 zwierząt (15%), a do lecznic przewieziono ich 1063 (10%).
Przykładowe interwencje Ekopatrolu
- Pyton tygrysi na działce przy ul. Zdobniczej
Blisko 2,5-metrowego pytona tygrysiego znalazł w swoim ogródku w czasie prac porządkowych właściciel jednej z posesji we Włochach. O pomoc poprosił strażników z warszawskiego Ekopatrolu. Najprawdopodobniej gad uciekł ze źle zabezpieczonego terrarium. Niespokojnego i zestresowanego pytona funkcjonariusze przewieźli do ośrodka CITES przy warszawskim ogrodzie zoologicznym. - Pająk wilczy w bagażniku – nietypowa pamiątka z wakacji
W trakcie rozpakowywania po powrocie z urlopu znalazłem w bagażniku dużego pająka – tak brzmiało zgłoszenie dzwoniącego mężczyzny. Jak się okazało, w samochodzie ukrywał się wilczy pająk, który został przywieziony z zagranicznych wakacji. Pająk trafił do herpetarium przy stołecznym ogrodzie zoologicznym. - Wąż smugowy na 7. piętrze – wpełzł do mieszkania przez okno
Tego dnia jeden z mieszkańców Woli raczej długo nie zapomni – pracę przerwała mu wizyta zaskakującego gościa. Przez okno do jego mieszkania, które jest jednocześnie biurem, wpełzł niemal dwumetrowy wąż smugowy. Niespodziewanego gościa odłowili poproszeni o pomoc strażnicy miejscy z Ekopatrolu i przewieźli go do Ośrodka CITES. - Mały łoś zgubił się na białołęckich działkach
Kiedy strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o błąkającym się po terenie ogródków działkowych łosiu, natychmiast udali się pod wskazany adres. Po sprawdzeniu czy obok nie przebywa klępa, zwierzę zostało odłowione i przewiezione do specjalistycznego ośrodka. - Pies porzucony nad Wisłą był przypięty łańcuchem do drzewa
Przypiętego do drzewa na 1,5-metrowym łańcuchu kulącego się ze strachu kundelka zauważyli przypadkowi przychodnie i natychmiast poinformowali strażników miejskich. Pies był zaniedbany i bał się ludzi. Zwierzęciem zaopiekowali się funkcjonariusze z Ekopatrolu, którzy przewieźli psa do schroniska „Na Paluchu”, gdzie trafił pod opiekę lekarzy.