0

Marian Grużewski – malarz, który obcował z duchami

Obraz ''Wizja z apokalipsy''. Marian Grużewski. Źr. arch. autora`
Obraz ''Wizja z apokalipsy'' – Autor: Marian Grużewski. Źr. arch. autora
fot. arch. autora

O malarzu, którym malowały duchy artystów opowiada Piotr Banasiak z Towarzystwa Miłośników Historii.

Felieton pod wspólną nazwą: Stolica historii. Przedstawiają członkowie Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie, które są już od ponad półtora roku emitowane w każdą sobotę, w nieco skróconej wersji, w Radiu Kolor.

Podcast Radia Kolor jest pod tekstem.

Z cyklu:

Stolica historii. Przedstawiają członkowie
Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.
Logo Towarzystwa Miłośników Historii

Odcinek LXVI:

Marian Grużewski
malarz, który obcował z duchami

Opowiada Piotr Banasiak

Bohaterem tej opowieści jest jeden z najbardziej zagadkowych polskich malarzy. Obdarzony zdolnościami parapsychicznymi malował wizyjne obrazy w stanie hipnozy.

Domniemany autoportret Mariana Grużewskiego. Marian Grużewski. Źr. arch. autora
Domniemany autoportret Mariana Grużewskiego. – Domniemany autoportret Mariana Grużewskiego. Marian Grużewski. Źr. arch. autora
fot. arch. autora

W okresie dwudziestolecia międzywojennego nazwisko jego było powszechnie znane, a krytycy i recenzenci nie szczędzili mu komplementów. Upływający czas okazał się jednak dla jego twórczości zabójczy.

W styczniu 1921 roku przyjechał do Warszawy nieznany nikomu 25-letni malarz z dalekiego Wilna, który postanowił podbić stolicę. Podkreślał przy tym na każdym kroku:

Szkół nie ukończyłem żadnych…

Apoteozja Józefa Piłsudskiego. Marian Grużewski. Źr. arch. autora
Apoteoza Józefa Piłsudskiego – Marian Grużewski. Źr. arch. autora
fot. arch. autora

Marzenie młodego artysty amatora zaczęło się urzeczywistniać nad wyraz szybko. Do galerii ustawiały się kolejki. Jeśli sądzić po ilości artykułów czy recenzji uniknął tego co dla debiutanta najgorsze – zabójczego milczenia. Rysunki i obrazy Grużewskiego  powstawały w sposób bardzo osobliwy.  Przytoczmy tu fragment artykułu znanego  publicysty „Gazety Warszawskiej” Stanisława Pieńkowskiego:

Pewnego rodzaju sensacją wystawową jest pokaz rysunków i obrazów barwnych p. Grużewskiego w Salonie Sztuki Nowoczesnej. P. Grużewski tworzy swoje dzieła w stanie transu medjumicznego. Byłem na jednym takim seansie i widziałem rysunek w mojej obecności robiony. Istotnie w ciągu pięciu minut p. Grużewski w śnie magnetycznym narysował cztery głowy na zadany temat – ruchami ręki tak szybkimi, że tego żadna wprawa, żadna wiedza i żaden talent w stanie normalnym dokonać nie zdoła. Niektóre prace na wystawie są znakomite w wyrazie, technice i kompozycji.

Prosper Szmurło wybitny badacz zjawisk paranormalnych tak opisuje fenomen malarza:

Rysując oczy ma zamknięte lub może przymknięte. Nie podnosząc opuszczonych  powiek, medium ujmuje ołówek i pozornie bezładnie, nie kreśląc żadnego konturu, szybko i chaotycznie rzuca na papier to tu, to tam, jakieś linie, kreski, plamy, które dopiero przy końcu łączą się ze sobą w harmonijną całość… Ma się wrażenie, jakby medium od razu już widziało na czystym jeszcze papierze cały – dla innych niewidzialny – obraz, który tylko utrwala ołówkiem lub kredką. Niektóre rysunki wykonane były w absolutnej ciemności…

Portret słynnego malarza Paula Chabasa prezesa Towarzystwa ''des Aristes Francais''. Malowany w całkowitej ciemności. Autor Marian Grużewski. Źr. BN, Książka ''Marjan Grużewski'' wydana w Wilnie w 1927 roku.
Portret słynnego malarza Paula Chabasa prezesa Towarzystwa ''des Aristes Francais'' – Malowany w całkowitej ciemności. Autor Marian Grużewski. Źr. BN, Książka ”Marjan Grużewski” wydana w Wilnie w 1927 roku.
fot. BN

Warto dodać, że Grużewski sam wprowadzał siebie w stan transu poprzez specjalne techniki oddechowe. Co ciekawe w kompletnych ciemnościach idealnie posługiwał się paletą kolorów. Jak podkreślali recenzenci dużym atutem jego malarstwa była właśnie doskonała kolorystyka.

Po wykonaniu dzieła potrafił samodzielnie się wybudzić z transu.
Przy czym nie pamiętał nic z tego co się z nim działo w trakcie procesu twórczego. Co ciekawe niektóre prace Grużewski podpisywał nazwiskiem nieżyjących już malarzy.

Gdy był to na przykład Wyspiański  to w pracy tej do złudzenia wydobywał styl i manierę tego artysty. Publiczność była później przekonana, że podziwia na wystawie nieznany dotychczas obraz Wyspiańskiego. Grużewski był pewny, że wcielają się w niego dawni mistrzowie, a jego ręka z  pędzlem czy kredką jest tylko narzędziem poddającym się ich woli.

Gdy dodamy, że Grużewski ukończył tylko sześć klas gimnazjum i nie zgłębiał wcześniej historii sztuki, to umiejętności bardzo szybkiego, a przy tym perfekcyjnego odtwarzania stylu dawnych mistrzów, wydaje się wielce zastanawiająca.

Ale to jeszcze nie wszystkie zdolności malarskie tego tajemniczego człowieka.
Jadwiga Domańska w jednym z artykułów przytacza wydarzenie zupełnie niebywałe:

Pewnego razu na seansie u p. Mariana, była obecna dama, która w tragiczny sposób straciła szwagra. Pan Grużewski nigdy nie widział fotografii zmarłego, nie znał go za życia i nawet nie był, wtajemniczony w prywatny bieg życia owej damy. A jednak ku zdumieniu obecnych najdokładniej odtworzył podobiznę zmarłego.

Jeżeli wykluczymy oszustwo, to opisaną tu sytuację nie sposób wyjaśnić w sposób racjonalny.

Obłęd. Marian Grużewski. Źr. arch. autora
Obłęd – Marian Grużewski. Źr. arch. autora
fot. arch. autora

W połowie lat 30 Grużewski na stałe przeniósł się za granicę.
Odniósł tam duży sukces przede wszystkim natury komercyjnej.
Podobno adres jego pracowni malarskiej wpisany został do bedekera dla Amerykanów podróżujących po Europie Zachodniej. Traktowany jako ciekawostka artystyczno-turystyczna na brak klientów nie mógł narzekać. Udzielając wywiadu Stanisławowi Antoniemu Wotowskiemu mówił.

Cały czas siedzę głównie na Riwierze lub na Capri.
Na Capri mam własną wille.
Zamówień mi nigdy nie brak.
Był czas kiedy malowałem wszystkich prawie milionerów i milionerki amerykańskie, które ze snobistycznym, owczym pędem dobijali się o moje portrety. Teraz turystyka amerykańska osłabła.
Maluję więc arystokratów włoskich i francuskich.
Malowałem więc portrety księcia i księżny Pamfili-Doria  (potomkowie papieża Innocentego X-go), Poli Negri, a ostatnio robiłem portret księżnej Piemontu.
– I wszystkie w transie?
– Wszystkie. Ja już inaczej nie umiem prawie malować.

Wizja z apokalipsy. Marian Grużewski. Źr. arch. autora
Wizja z apokalipsy – Marian Grużewski. Źr. arch. autora
fot. arch. autora

Wybuch II Wojny Światowej był początkiem końca jego błyskotliwiej kariery.
Okupację przeżył na Wileńszczyźnie. W drugiej połowie lat czterdziestych przeniósł się do Łodzi. Był już wtedy człowiekiem schorowanym.

Z nastaniem Polski Ludowej spirytyzm odszedł w zapomnienie, a on doświadczył tego co dla artysty najbardziej bolesne – przeżył swoje dzieło i odszedł w kompletnym zapomnieniu.

Zmarł w Łodzi 3 marca 1963 r.
Pochowany został na cmentarzu rzymskokatolickim pod wezwaniem Św. Antoniego.
Na początkach XXI w. grób jego uległ likwidacji.

Bunt natury. Marian Grużewski. Źr. arch. autora
Bunt natury – Marian Grużewski. Źr. arch. autora
fot. arch. autora

Piotr Banasiak

Piotr Banasiak - TMH (arch. autora)
Piotr Banasiak – TMH
fot. arch. autora

Studiował na Uniwersytecie Warszawskim i Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu.
Kustosz w Muzeum Sportu i Turystyki.
Przewodniczący Stowarzyszenia Miłośników Twórczości Brunona Jasieńskiego.

Zapalony turysta, cyklista i biegacz długodystansowy.
Od roku członek Sekcji Historii Sportu i Turystyki Towarzystwa Miłośników Historii.

Podcast Radia Kolor

3:55 min.

(kliknij logo)Radio Kolor - Logo

 

Zobacz też inne odcinki cyklu:

  • Lista odcinków: [LINK]
10 marca 2024 09:00
[fbcomments]