0

Spacer pomiędzy chmurami

The Walk: Sięgając Chmur
The Walk: – Sięgając Chmur
fot. mat. prasowe

„The Walk: Sięgając Chmur” – o takim filmie opowiada Małgorzata Moryc.

Jesień to najlepszy czas dla kina. Dobre, bardzo dobre i rewelacyjne produkcje wyrastają niczym „grzyby po deszczu”. Filmowa jesień jest tak bogata w godny uwagi repertuar, że praktycznie można „nie wychodzić z kina”.

W ubiegły weekend w sieci kin Multikino i Cinema City można było obejrzeć przedpremierowo najnowszą produkcję Roberta Zemeckis’a „The Walk: Sięgając chmur”. Od najbliższego piątku film wzbogaci repertuar pozostałych kin. Dodatkowo w IMAX w wersji 3D film wyświetlany jest przez cały bieżący tydzień.

The Walk: Sięgając Chmur
The Walk: – Sięgając Chmur
fot. mat. prasowe

Reżyser „Forresta Gumpa” po raz kolejny wspiął się na wyżyny swoich możliwości, dzięki czemu „The Walk: Sięgając chmur” to reżyserski ale także operatorski majstersztyk. Świetne zdjęcia to polski akcent i tak jak w „Marsjaninie” dzieło Dariusza Wolskiego… Wielkie Brawa!!!

Fabuła oparta jest na historii francuskiego artysty-linoskoczka Philippe’a Petit’a, który w 1974 roku dokonał na oczach Nowojorczyków, spektakularnego i niezwykle ryzykownego wyczynu, o którym mówił cały świat. Było mim przejście, bez zabezpieczenia, po stalowej linie łączącej bliźniacze wieże World Trade Center.

Wydarzenie to zostało uwiecznione na fotografiach [LINK 1] [LINK 2]:

Artysta znany był z wielu ryzykownych przedsięwzięć, setek aresztowań za nielegalne występy uliczne i TYLKO jednego upadku. Po nowojorskim wyczynie, nazwanym „Największym artystycznym przestępstwem stulecia” (za który również został aresztowany – stróże prawa, to jednak smutni panowie) stał się jednym z najbardziej rozpoznawanych artystów, chętnie zapraszanym na różnego rodzaju uroczystości.

Film Zemeckis’a ma ciekawą formę narracji głównego bohatera, snującego opowieść o sobie ze szczytu Statui Wolności, z której roztacza się panoramiczny widok na Nowy Jork, miejsce głównych wydarzeń. Opowieść to jakby geneza nowojorskiego performance’u i luźna autobiografia głównego bohatera. Jej forma jest ciekawa, dynamiczna i lekka – tak jak lekkie wydaje się samo chodzenie po linie do którego Philippe był stworzony. Jest to również duża dawka humoru i wielkich emocji.

Wraz z narratorem/głównym bohaterem, przemierzamy ulice Paryża i areny cyrkowe… by na koniec dotrzeć do Nowego Jorku i wież WTC. Planowane przejście po linie to nie tylko olbrzymie ryzyko ale też gigantyczne przedsięwzięcie logistyczno-organizacyjne. Uczestniczymy w nim od początku z zaciśniętymi kciukami i wypiekami na twarzy, kibicując głównemu bohaterowi i jego towarzyszom.

Wraz z mini borykamy się z wątpliwościami, pokonujemy trudności… jest to tak wciągające i ekscytujące, że nawet nie wiadomo kiedy docieramy do wbijającego w fotel, przyprawiającego o zawrót głowy i dreszcze finału. Przed nami… spacer po linie… ten filmowy (bardzo wiernie przedstawiony – prawdziwy trwał ok. 45 min.) to wypadkowa reżyserii, montażu, zdjęć i gry aktorskiej. Efekt, to kwintesencja tego, na co chodzimy do kina, czyli niesamowite emocje (pomimo iż wiemy doskonale, że się uda) i olbrzymia przyjemność z dreszczykiem. Dzięki doskonałym zdjęciom i technologii 3D mamy wrażenie, że spacerujemy po linie i sięgamy chmur wraz z niezwykłym Francuzem (pierwszy raz, potem kolejny… i kolejny)…

The Walk: Sięgając Chmur
The Walk: – Sięgając Chmur

Wielkie ukłony i podziękowania dla całej ekipy (reżyser – Robert Zemeckis; operatora – Dariusz Wolski; aktorów: Joseph Gordon-Levitt, Ben Kingsley, Charlotte Le Bon, James Badge Dale) za możliwość przeżycia wielkich emocji na wielkim ekranie. Osobiście polecam wersję 3D… taką widziałam. Obraz Zeneckis’a znakomicie wykorzystuje technologię 3D, nareszcie nie jest to tylko dodatek do filmu i powód droższego biletu na seans.

Zapraszam zatem do kin!
Emocje gwarantowane.

Ocena 9/10

Zwiastun:

6 października 2015 10:21
[fbcomments]